OC Roweru - ubezpieczenie dla rowerzysty

Jeszcze do dziś głośnym echem w internetowych mediach odbija się pomysł posłów PO o wprowadzeniu obowiązkowego OC, również dla rowerów. Mimo wszystko inicjatywy tej nie poparło Ministerstwo Finansów i tym samym rowerzysta sam decyduje, na ile warto posiadać OC, Casco czy NNW na rower. Gdzie więc i czy w ogóle warto ubezpieczyć swoje dwa kółka?

OC na rower czyli słów kilka o odpowiedzialności cywilnej rowerzysty.

Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej rowerzysty jest dobrowolne w całej Europie. Być może to, jak i fakt, że jednak wypadków z winy rowerzystów w Polsce nie jest aż tak wiele spowodowało, że ówczesny minister finansów Jacek Rostowski uznał obowiązkowe OC dla rowerów również zbędne i w Polsce. Rowerzysta nadal więc sam decyduje czy od odpowiedzialności cywilnej się ubezpieczyć, czy też nie. Z pewnością przy podejmowaniu decyzji nie bez znaczenia będzie kwestia użytkowania samego roweru. Pamiętajmy jednak, że wypadek może nam się przydarzyć zarówno podczas sporadycznego wyjazdu na sobotnie zakupy, czy regularnego jeżdżenia do pracy.
OC na rower można zakupić w dwóch wariantach:

  • jako OC tylko na rowerzystów. Wybór w tym przypadku nie będzie też zbyt trudny, ponieważ tego typu polisy oferuje tylko kilku ubezpieczycieli w Polsce. Obecnie PZU, TU Europa, Warta, Link4 czy Proama, posiadają pakiety dedykowane tylko dla użytkowników dwóch kółek. Taki pakiet jest jednak o tyle korzystny, że chroni rowerzystę nie tylko od odpowiedzialności cywilnej, ale również w wielu innych sytuacjach na drodze. Np. w pakiecie Bezpieczny rowerzysta PZU mamy zapewnione jeszcze casco (w przypadku rabunku czy uszkodzenia roweru), a także polisę NNW.  Proama czy TU Europa za to w pakiecie rowerzysta dodaje jeszcze Assistance.
  • jako OC w życiu prywatnym – taką polisę Towarzystwa Ubezpieczeniowe oferują zarówno samodzielnie (np. Warta czy Uniqa), jak i w połączeniu z ubezpieczeniem nieruchomości. OC w życiu prywatnym jest o tyle korzystne, że chroni nas także w wielu innych przypadkach, na przykład przy zalaniu mieszkania sąsiadowi bądź jeśli kogoś pogryzie nasz pies. Stosunkowo również koszt takiego ubezpieczenia nie jest wysoki i w zależności od sum gwarancyjnych i zakresu ubezpieczenia może kosztować od kilkudziesięciu do 100 złotych na rok. (w Warcie kosztuje 100 złotych na sumę ubezpieczenia 100 000 złotych, a w Allianz wykupimy je już za 51 zł).

Dla niektórych rowerzystów takie ubezpieczenie jest zwykłą abstrakcją i niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy. Przecież to najczęściej kierowcy pojazdów samochodowych są winni kolizji z rowerzystami, to oni powinni się więc przede wszystkim martwić. Jednakże rowerzysta może również mieć ogromnego pecha, np. wpadając na maskę samochodu, uszkadzając lusterko czy rysując zderzak. Co więc, jeśli do takiej sytuacji dojdzie, a rowerzysta nie zdecyduje się wcześniej na OC? Przy udowodnieniu mu winy (wystarczy notatka policyjna z miejsca zdarzenia) na podstawie artykułu 415 Kodeksu Cywilnego poniesie on pełną odpowiedzialność całym swoim majątkiem. Innymi słowy, będzie musiał pokryć wszystkie koszty z własnej kieszeni.

Co, jeśli ukradną? Uwaga Casco nie zawsze pomocne!

Miłośnicy dwóch kółek wiedzą najlepiej, że funkcjonalny i wygodny w użytkowaniu rower może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Wielu zapalonych cyklistów, którzy rower wykorzystują do pokonywania codziennej drogi do pracy czy kochają wyczynowe szaleństwa, decydują się na zakup takiego roweru na raty. W przypadku więc kradzieży straty możemy liczyć podwójnie – nie mamy roweru, ale wciąż musimy spłacać kredyt wraz z jego odsetkami. Rozwiązaniem takiego problemu może być Casco czyli ubezpieczenie chroniące nas na wypadek uszkodzenia jednośladu czy jego zrabowania. Okazuje się jednak, że w tym zakresie rowerzysta sam musi się zabezpieczyć przed złodziejami. Ponieważ w przypadku ukradzenia roweru spod sklepu, biurowca czy aquaparku nikt nie zwróci nam poniesionych strat. Jedynie PZU gwarantuje sumę 5000 złotych, ale tylko w przypadku rabunku (groźba czy użycie wobec nas przemocy). Casco rowerzysty nie zadziała również, jeśli rower ukradną nam z naszego garażu czy piwnicy. Na tę okoliczność możemy jednak się  ubezpieczyć wykupując polisę nieruchomości od kradzieży z włamaniem. Przechowywany rower w domu, garażu czy piwnicy jest  traktowany jako ruchomość domowa, a więc w przypadku kradzieży TU powinno nam wypłacić należne odszkodowanie. Tu jednak znów obowiązkowa staje się lektura OWU, ponieważ często piwnica bądź garaż nie jest objęta ubezpieczeniem w tańszych wariantach polisy, bądź np. TU może wymagać dodatkowego zabezpieczenia (np. drugiego zamka) w takich miejscach. Warto więc sprawdzić, czy mając ubezpieczenie, chroni ono także nasz rower w garażu.

Nie dubluj! Sprawdź, może już masz ubezpieczenie na rower.

Właściwie rowerzyści mogą poczuć się dyskryminowani. Oprócz PZU, TU Europa, Warty czy Proamy nikt więcej nie oferuje specjalnie dla nich dedykowanych ubezpieczeń. Z drugiej strony warto przeanalizować dlaczego tak właśnie jest. Jeśli bowiem wykupimy OC w życiu prywatnym a do tego zdecydujemy się na NNW, to w tych pakietach także zabezpieczymy się na wypadek uszkodzenia lusterka z naszej winy czy uzyskamy odszkodowanie, jeśli zderzymy się np. z drzewem i odniesiemy trwały uszczerbek na zdrowiu. Może się okazać również, że wykupując obszerną polisę  dla naszego domu, uzyskamy odszkodowanie, jeśli skradną nam rower z garażu czy piwnicy. Czy więc na pewno warto kupować ubezpieczenie rowerzysty dla np. Assistance, które w przypadku Proamy zapewnia nam serwis rowerowy, wypożyczenie sprzętu rehabilitacyjnego czy wizyta u fizjoterapeuty bądź dla odszkodowania za uszkodzenie roweru? Możliwe, że właśnie dlatego większość ubezpieczycieli nie oferuje pakietów tylko na rower, wiedząc, że np. zakup OC w życiu prywatnym, będzie zarówno tym wystarczającym jak i rozsądniejszym wyborem. Jeśli więc chcemy być tym przezornym również podczas wycieczek rowerowych, warto przeanalizować różne warianty – OC w życiu prywatnym, polisę tylko dla rowerzystów i ubezpieczenie mieszkania, które również często jako opcję zawierają OC w życiu prywatnym.

Wsiadając na rower, pamiętajmy:

  • O zachowaniu własnych środków ostrożności, choćby chroniąc naszą głowę nawet podczas krótkich przejażdżek kaskiem.
  • Przy zakupie polisy przeczytajmy uważnie wyłączenia, by wiedzieć, że na przykład polisa nie zadziała, jeśli będziemy pod wpływem alkoholu, albo jeśli nie zastosowaliśmy się do przepisów ruchu drogowego.
  • Jeśli nasz rower jest na raty, postarajmy się o dobrą kłódkę czy inne zabezpieczenia antykradzieżowe, nie zostawiajmy roweru nawet na  kilka minut niezabezpieczonego. Nie bądźmy tą przysłowiową okazją dla złodzieja, zwłaszcza że żadne TU nie zwróci nam nawet złotówki za skradziony sprzęt.

Powiązane tematy