OC a wypłata odszkodowania i sumy gwarancyjne.

Większość kierowców po wykupieniu obowiązkowej polisy OC czuje spokój ducha o wszelkie roszczenia poszkodowanych w ewentualnych wypadkach. Czy jednak faktycznie OC zadziała w każdej sytuacji i co tak naprawdę oznaczają dla obu stron sumy gwarancyjne w wyniku zaistnienia szkody na mieniu i szkody na osobie? Co ma z tym wspólnego ubezpieczenie OC?

Szkoda na mieniu, na osobie a sumy gwarancyjne

Od 2012 roku, zgodnie ze zmianami, wprowadzonymi w Ustawie o obowiązkowych ubezpieczeniach, podwyższeniu uległy sumy gwarancyjne przy polisie OC kierowcy. Obecnie maksymalna kwota odszkodowania przy urazach i szkodach wyrządzonych na osobie wynosi 5 mln Euro i odpowiednio na mieniu 1 mln Euro. To jednak nie oznacza, że w każdym wypadku zaistnienia szkody na mieniu i na osobie uzyska się tak wysokie odszkodowanie. Sumy gwarancyjne zabezpieczają jedynie sprawcę wypadku przed ewentualnym pociągnięciem go do odpowiedzialności finansowej, jeśli roszczenia poszkodowanych były by zbyt wysokie. Inaczej mówiąc, dzięki ustalonym odgórnie sumom gwarancyjnym, firma ubezpieczeniowa nie może sama decydować o górnym limicie wypłacanego odszkodowania. Co jednak jest częściej praktykowane, to wypłacanie znacznie niższego odszkodowania, obliczanego zgodnie z przeprowadzoną ekspertyzą przez firmy ubezpieczeniowe. Co to oznacza w praktyce? To oznacza, że jeśli istnieje faktyczne uzasadnienie wysokiego odszkodowania, na przykład 100 000 złotych, to firma ubezpieczeniowa nie może zablokować wypłacenia poszkodowanemu tej kwoty. Jednakże jeśli na podstawie przeprowadzonej wyceny przez rzeczoznawcę, firma ubezpieczeniowa uzna, że roszczenia z tytułu szkody na osobie lub mieniu są zbyt wysokie, to najczęściej zaoferuje niższe odszkodowanie, bez znaczenia czy pokrywa ono wszystkie straty doznane przez poszkodowanego.

Co kiedy odszkodowanie jest zbyt niskie niż wyrządzona szkoda?

Zaniżanie odszkodowania jest dość często praktykowanym przez firmy ubezpieczeniowe mechanizmem. Może to jednak mieć konsekwencje nie tylko dla samego poszkodowanego, ale również dla winnego wypadku, który na drodze postępowania cywilnego może zostać pociągnięty do nadpłacenia poszkodowanemu różnicy. W rezultacie mimo iż posiadamy ważną polisę z tytułu OC, to i tak jeśli sąd przyzna rację poszkodowanemu, będziemy musieli pokryć część kosztów wypadku z własnej kieszeni. Taki scenariusz nie musi być jednak wcale realny. Z wyceną Towarzystwa Ubezpieczeniowego nie musimy się bowiem zgadzać, zwłaszcza jeśli przedstawiane dowody czy rachunki za naprawy, części czy leczenie poszkodowanych przemawiają za wyższą kwotą niż tą oferowaną przez TU. Wyceny bowiem warto z Towarzystwem negocjować, a jeśli odszkodowanie jest rażąco niskie i firma ubezpieczeniowa nadal pozostaje przy swoim stanowisku, to warto oddać sprawę do kancelarii adwokackiej, specjalizującej się w tego rodzaju postępowaniach.

Czy zawsze OC zadziała?

Fakt iż polisa z tytułu OC jest obowiązkowa i że brak tej polisy skutkuje wysokimi karami finansowymi, nakładanymi przez UFG nie oznacza, że za każdym razem OC będzie nas chronić przed kosztami, związanymi ze spowodowanym przez nas wypadkiem czy kolizją na drodze. W sytuacji kiedy winny wypadku był pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, to Ubezpieczenie wypłaci co prawda odszkodowanie, ale do odpowiedzialności finansowej pociągnie sprawcę wypadku. Poszkodowany bowiem nie może odpowiadać za czyny innego kierowcy, dlatego w pełni należy mu się odszkodowanie, które w późniejszym czasie firmie ubezpieczeniowej musi zwrócić sprawca wypadku. Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania, jeśli kierowca w rażący sposób zaniedbał własny samochód, w wyniku czego doszło do wypadku ( brak aktualnych badań technicznych czy nawet niesprawny technicznie pojazd). OC również nie zadziała, kiedy w wyniku śliskiej nawierzchni czy nieostrożnego prowadzenia pojazdu, kierowca uderzył w latarnię, wjechał na drzewo czy przy gorszej widoczności, albo zbyt nadmiernej prędkości doszło do kolizji z dzikim zwierzęciem. W takich sytuacjach odszkodowanie uzyskamy tylko i wyłącznie, jeśli opłacamy dobrowolne ubezpieczenie Autocasco, bądź NNW. OC nie zadziała także wtedy, gdy dwa samochody, biorące udział w kolizji należą do jednego właściciela. W takim przypadku (np. stłuczka na posesji, kolizja dwóch samochodów firmowych itd.) nie można ubiegać się o odszkodowanie z OC, a jedynie z AC. Kolejnym przypadkiem, w którym mimo opłacanej polisy, będziemy musieli osobiście pokryć wyrządzone straty, to szkody ekologiczne (wyciek paliwa, zatrucie wód czy gleby itd.).

Sposób rozliczeń odszkodowań z OC

Wysokość szkód i strat, a tym samym wysokość samego odszkodowania TU obliczają na dwa różne sposoby – kosztorysowy i tak zwany bezgotówkowy. W zależności od tego jak chcesz szkodę naprawić możesz pieniążkki na naprawę otrzymać do ręki lub okazać odpowiednie dokumenty i faktury od mechanika samochodowego, pamiętając o granicy jaką wyznaczają odgórnie sumy gwarancyjne.

Rozliczenie kosztorysowe

Na podstawie katalogów Audatex lub EurotaxGlass’s Towarzystwa Ubezpieczeniowe najczęściej dokonują wyceny uszkodzonych części, jak i obliczają roboczogodziny, w oparciu o dane z konkretnych województw czy miast. Dzięki temu najczęściej przy mniejszych stłuczkach firmy ubezpieczeniowe poprzestają na przesłanym oświadczeniu o wypadku, bądź wykonanych i przesłanych zdjęciach. Tu jednak poszkodowanego może czekać dość przykra niespodzianka, ponieważ powołując się na ceny nieoryginalnych części czy roboczogodziny mniejszego, a nie autoryzowanego warsztatu, ekspertyza, a w konsekwencji oferowane odszkodowanie, jest dużo niższe od poniesionych kosztów. I tu decyzja należy do poszkodowanego kierowcy. Jeśli nie zamierza on naprawiać poniesionej straty ( do czego zgodnie z KC ma pełne prawo), to nawet zaniżone odszkodowanie będzie dla niego korzystne. Jeśli jednak poniósł odpowiednie wydatki, to warto zachować faktury i odwołać się od decyzji Ubezpieczyciela.

Rozliczenie bezgotówkowe

Ta forma rozliczeń jest wygodniejsza dla osób, które zainteresowane są odstawieniem samochodu do warsztatu i pozostawieniem wyjaśniania wszelkich spornych kwestii firmie ubezpieczeniowej i danemu warsztatowi. Przy takim rozwiązaniu TU interesuje faktura za wykonane usługi, jeśli natomiast jakaś część czy naprawa nie jest uwzględniona w wycenie, bądź ekspertyza warsztatu jest droższa, niż ta wykonana przez Ubezpieczenie, to negocjacje odszkodowania w naszym imieniu przeprowadza już sam warsztat. Obowiązkiem poszkodowanego jest jednak wybranie warsztatu z oferowanej przez danego Ubezpieczyciela listy. Również jeśli zdecydujemy się oddać auto do warsztatu w późniejszym terminie (na przykład pół roku po wypadku), to ubezpieczyciel ma prawo rozliczyć się gotówkowo, uznając wyliczoną przez siebie kwotę za wiążącą. Jeśli jednak koszty naprawy okazałyby się wyższe, to poszkodowany i tak ma prawo przesłać faktury i zażądać nadpłaty różnicy. Ubezpieczyciel bowiem ma obowiązek w ciągu 30 dni od zgłoszenia wypadku na dokonanie ekspertyzy i wypłacenie odszkodowania. Jeśli nie zachowa tego terminu grożą mu odsetki karne, nawet jeśli wybraliśmy rozliczenie bezgotówkowe, na podstawie którego chcemy w późniejszym okresie naprawić samochód.

Podsumowując, w wyniku zaistniałej szkody, sumy gwarancyjne z tytułu ubezpieczenia OC powinny zadowolić każdego, nawet najbardziej pokrzywdzonego. Warto jednak pamiętać, że nie w każdej sytuacji OC zadziała, a przede wszystkim dwa razy się zastanowić, zanim po piwku czy środkach odurzających zdecydujemy się prowadzić samochód. Ubezpieczenie bowiem w takiej sytuacji wypłaci pieniądze poszkodowanemu, ale ich zwrotu będzie żądał od sprawcy wypadku, który także zwłaszcza przy trwałych uszkodzeniach na zdrowiu poszkodowanego będzie zobligowany do płacenia mu dożywotniej renty.

Powiązane tematy